Nasza przygoda rozpoczęła się od spaceru po malowniczej starówce. Zobaczyliśmy Rynek z okazałym ratuszem, przeszliśmy przez słynne Ucho Igielne i krętymi uliczkami dotarliśmy do wejścia pod ziemię. Tam czekała na nas podziemna trasa turystyczna – pełna tajemniczych korytarzy, legend i historii.
Zajrzeliśmy również do "Czary Napary", gdzie mogliśmy poznać magiczne receptury dawnych czasów, a później odwiedziliśmy Muzeum Ojca Mateusza – miejsce, które z pewnością rozpozna każdy fan popularnego serialu.
W zbrojowni przenieśliśmy się w świat rycerzy, zbroi i mieczy – i choć nie było to pole bitwy, emocji nie brakowało! Po tylu atrakcjach zjedliśmy pyszną obiadokolację, by zebrać siły na ostatni, wyjątkowy punkt programu.
Wieczorem wyruszyliśmy do Zamku Krzyżtopór – jednej z najokazalszych rezydencji XVII wieku. Nocne zwiedzanie tego miejsca, przy tajemniczym świetle i opowieściach o dawnych właścicielach, dostarczyło nam niezapomnianych wrażeń. A gdy myśleliśmy, że już nic nas nie zaskoczy – pojawiła się... Biała Dama! Tajemnicza postać przechadzająca się po ruinach sprawiła, że serca zabiły szybciej, a atmosfera zrobiła się naprawdę wyjątkowa.
To był dzień pełen śmiechu, przygód i niespodzianek – mimo deszczowej pogody, wróciliśmy bogatsi o piękne wspomnienia i historie, które długo będziemy opowiadać.
A dziś wyruszamy dalej!
Drugi dzień pełen odkryć – od neolitu po barok
Po pysznym śniadaniu, uczniowie klas 7b, 7c i 7d ruszyli na dalszą część swojej szkolnej wyprawy. Choć pierwszy dzień był pełen emocji i historii, to i drugi dostarczył nam wielu niezapomnianych wrażeń – tym razem przenieśliśmy się jeszcze dalej w czasie!
Naszą przygodę rozpoczęliśmy w Osadzie Neolitycznej w Kopcu, gdzie mogliśmy na własne oczy zobaczyć, jak wyglądało życie ludzi tysiące lat temu. Chaty z gliny i drewna, narzędzia codziennego użytku, a nawet pokaz pradawnego rzemiosła sprawiły, że historia stała się czymś bardzo namacalnym. Niektórzy z nas próbowali własnych sił w dawnych zajęciach – i wcale nie było to takie łatwe!
Kolejnym punktem był zamek w Baranowie Sandomierskim – piękna renesansowa rezydencja nazywana „małym Wawelem”. Zwiedzając wnętrza pałacu, komnaty i dziedziniec, poczuliśmy klimat dawnych epok, a historia niemal szeptała do nas zza zdobionych murów. Mieliśmy też czas, by nacieszyć się słońcem i odpocząć na świeżym powietrzu w otoczeniu zieleni i pałacowego ogrodu.
Na zakończenie odwiedziliśmy Zagrodę Felicji Curyłowej w Zalipiu – miejsce absolutnie wyjątkowe, pełne kolorów, folkloru i artystycznej duszy. Ręcznie malowane ściany, meble i przedmioty codziennego użytku pokazały nam, jak ogromna siła tkwi w tradycji i pasji do tworzenia piękna.
To był dzień spokojniejszy, ale równie fascynujący. Pełen barw, historii i kontaktu z kulturą. Wracamy zmęczeni, ale z głowami pełnymi wspomnień i głębszym spojrzeniem na to, jak żyli ludzie – dawniej i dziś.